wtorek, 28 lutego 2017

Pan Antek

Stałem na przystanku,
kiedy podszedł pan Antek
z koleżanką
i psem.

Pan Antek był budowlańcem
i chyba
chciał wysępić papierosy.

Lubił horrory, ale czytał też kiedyś
jednego filozofa, który stwierdził,
że ma pewność tylko swojego istnienia,
a reszta może nie być naprawdę.
Równie dobrze tylko pan Antek
mógłby istnieć naprawdę,
a jego koleżanka i wszyscy dookoła
mogliby być tylko w jego wyobraźni.
Pan Antek stwierdził, że coś w tym jest.

Powiedział, że widać, że jestem studentem,
bo jestem taki sztywny i wyprostowany.
Koleżanka pana Antka stwierdziła,
że sam jest sztywny.

Denerwowała się, że nie zdążą na autobus,
ale poszła kupić te papierosy.
„Strasznie nerwowa jest,”
powiedział pan Antek.

Potem wróciła.
Przyjechał ich autobus.
To była rzeczowa kobieta.
Myślę, że dobrze się uzupełniali, bo pan Antek
to musi sobie cały świat
wyobrażać.

* * *

Oryginalna data publikacji: 30 maja 2014


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz