Co do całokształtu… Chyba nie tylko wykrystalizowała się osobowość, choć rzeczywiście do tego doszło. Powróciło też coś ważnego, czego nie było za bardzo widać w ósmej serii: zachwyt światem, ciekawość ludzi, chęć pomocy. Nareszcie Doktor nie chodzi wiecznie naburmuszony. Teraz znowu widać w nim Doktora. Mam taką teorię, że jego poprzednia osobowość ukształtowała się pod wpływem pierwszej reakcji Clary, tego instynktownego odrzucenia, że służyła za mechanizm obronny, którego Doktor pozbywał się później, gdy doszło do unormowania ich relacji. Wydaje mi się, że ostatecznie Clara naprowadziła go na właściwy tor – bardzo jestem ciekaw, na kogo trafi teraz, w 2016 czy też, co bardziej prawdopodobne, 2017.
W zeszłym tygodniu wziąłem udział w wielogłosie poświęconym drugiej połowie dziewiątego sezonu Doctora Who. Zapraszam do lektury i komentowania: podobał Wam się dziewiąty sezon?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz