czwartek, 16 maja 2013

Superbohaterowie i szamani, część 1

Tekst ukazał się pierwotnie w magazynie KZ. Wydanie Specjalne. Wszystkie ilustracje pochodzą z komiksu Flex Mentallo: Man of Muscle Mystery autorstwa Granta Morrisona i Franka Quitely'ego.

***


Jednym z elementów przewijających się w czteroodcinkowej serii Flex Mentallo Granta Morrisona jest krzyżówka, w której ostatnie wpisane słowo posiada magiczną moc. Ktokolwiek je wypowie, stanie się „najpotężniejszym człowiekiem we wszechświecie”. W krzyżówce znajdują się dwie luki, w związku z czym przez większą część historii znamy tylko część słowa: „SHA_A_”.

Pierwszym nasuwającym się skojarzeniem jest historia Billy'ego Batsona, bardziej znanego jako Kapitan Marvel. Młody chłopiec, na co dzień uliczny sprzedawca gazet, pewnej nocy podąża za tajemniczym nieznajomym do opuszczonego tunelu metra. Na stację wjeżdża futurystyczny, pokryty tajemniczymi symbolami pociąg, który wiezie Billy'ego do starego czarodzieja, przez tysiące lat broniącego ludzkości. Chłopiec ma przejąć jego obowiązki i w związku z tym zostaje obdarzony magicznym słowem: „Shazam!” – za jego pomocą przemienia się w superbohatera, Kapitana Marvela. Morrison tak opisuje specyfikę tego superbohatera:

Magiczne słowo było elementem, który łączył bohatera z fundamentem ludzkiej mowy; językiem, tworzeniem opowieści. Moce Kapitana Marvela nie pochodziły z lat spędzonych na siłowni ani z nieludzkiej fizjologii, ani z błękitnej krwi. Jego moc pochodziła z zaklęcia. Był magiem. (...)
Ostatecznie każdy z nas poszukuje własnego magicznego słowa: diety, związku, mądrości, która mogłaby przenieść nas ze zwyczajnego w nadzwyczajne. Ta uniwersalna ludzka nadzieja na transcendencję była paliwem rakietowym dla paska o Kapitanie Marvelu (Morrison 2011: 32–33).

Cytat ten tłumaczy jednocześnie, dlaczego pojawia się to nawiązanie: „magiczne słowo” to wyraz pewnej tęsknoty człowieka, pragnienia stania się lepszym, silniejszym, mądrzejszym. I choć nie wszyscy mamy predyspozycje lub środki finansowe, by stać się Batmanem, prawdopodobnie nikt z nas nie pochodzi także z planety Krypton, to każdy z nas mógłby odnaleźć magiczne słowo.


Jednak pozostanie na tym poziomie byłoby zwykłym eskapizmem, tymczasem Flex Mentallo idzie nieco dalej. Na końcowych stronach komiksu okazuje się bowiem, że w istocie magiczne słowo brzmi: „SHAMAN”. Szamanizm zostaje zasugerowany jako droga prowadząca do rozwinięcia ludzkiego potencjału. Odczytanie Fleksa Mentallo jako zapisu inicjacji szamańskiej pomoże zrozumieć dlaczego, wskaże również – być może – na to, jaką istotną rolę dla duchowości współczesnego człowieka pełnią superbohaterowie.


Kim jest szaman?

Według Andrzeja Szyjewskiego podstawowym wyznacznikiem szamanizmu, pozwalającym odróżnić go od innych zjawisk o charakterze religijnym i magicznym (co nie zawsze jest łatwe z uwagi na zróżnicowanie form jego występowania i spory wśród uczonych co do tego, jaka jest istota szamanizmu), jest obecność szamanów bądź szamanek, czyli osób, które „potrafią kontaktować się z rzeczywistością przekraczającą wymiar naoczności, ze światem dusz i bogów, zarówno w postaci podziemnej krainy zmarłych i krwiożerczych demonów, jak i niebiańskich sfer, oraz z duchami obecnymi w otoczeniu przyrodniczym i z ukrytymi przed oczami zwykłych członków społeczności” (Szyjewski 2005: 8). Do podkreślenia tych zdolności szamana często używana jest metafora trzeciego oka, wyrażająca postrzeganie duchowej strony rzeczywistości. Symbol ten pojawia się także we Fleksie Mentallo: przewodnikiem, który wprowadza małego Wallace'a do świata superbohaterów jest właśnie mężczyzna z zasłaniającym pół twarzy kapturem, na którym namalowane zostało oko (szamani korzystający ze swoich zdolności często również zasłaniają swoje oczy fizyczne).


Warto podkreślić, że szaman bierze aktywny udział w kontakcie z duchami, pełni rolę pośrednika między rzeczywistością nadprzyrodzoną a społecznością, w której działa. Jego talenty zawsze są nastawione na służbę większej zbiorowości i jest to cecha odróżniająca go od mistyka, którego przeżycie jest przeżyciem osobistym. Od kapłana z kolei odróżnia go sposób, w jaki kontaktuje się ze sferą nadprzyrodzoną: wyróżnikiem szamana jest mianowicie to, że nie łączy się z sacrum wyłącznie poprzez symbole, modlitwy czy ofiary, lecz wchodzi w stan transu (czy to poprzez „magiczny lot” do świata duchów, czy poprzez owładnięcie przez ducha), który jest odmiennym stanem świadomości. Z drugiej strony należy podkreślić, że szaman pełni również funkcje społeczne: „poza (…) rolą proroka i kapłana, może zarazem pełnić funkcje uzdrawiacza, wróżbity, meteorologa, tropiciela zwierzyny oswojonej i łownej, różdżkarza, nawet detektywa, maga i psychopomposa” (Szyjewski 2005: 15). Istotą wszystkich tych funkcji jest zaś strzeżenie równowagi, odnoszącej się, jak pisze Szyjewski, do różnych poziomów: „psychicznej integralności członków [społeczności], trwałości dynamicznej równowagi społecznej oraz zrównoważenia ekologicznego w gospodarowaniu zasobami naturalnymi, zwierzęcymi i roślinnymi” (Szyjewski 2005: 16). Superbohaterowie działają na ogół na drugiej z wymienionych płaszczyzn, Flex Mentallo na pierwszej i drugiej, zaś inny superbohater, o którym pisał Morrison – Animal Man – na trzeciej. Sądzę, że działalność ta w dużej mierze zbiega się z najważniejszą cechą definiującą superbohatera wyszczególnioną przez Danny'ego Fingerotha: „superbohater (…) musi reprezentować wartości społeczeństwa, które go wytworzyło” (Fingeroth 2004: 17) – czyli bronić status quo, a więc właśnie równowagi.


Inicjacja szamańska

Brak szamana oznacza, że społeczność wystawiona jest na działania złowrogich sił, szaman jest bowiem tą osobą, która broni ludzi przed zagrożeniami lub usuwa skutki szkodliwego wpływu duchów lub złowrogich czarowników (znów: podobnie jak superbohater, choć duchy i czarownicy w komiksowych przygodach zostają zastąpieni przez najeźdźców z kosmosu oraz superprzestępców).


Poszukiwania nowego szamana na ogół zaczynają się jeszcze przed śmiercią poprzedniego, jednak kiedy społeczność zostaje szamana pozbawiona, wysiłki zmierzającego ku wyznaczeniu nowego przybierają na sile. Czasami szaman jest przeznaczony do tej funkcji od urodzenia, czasami trzeba go wyszkolić. Z reguły potwierdzeniem jego powołania są różnego rodzaju niezwykłe znaki: urodzenie w czepku, dodatkowe kończyny lub inne anomalie związane z wyglądem, anomalie pogodowe towarzyszące porodowi, ale też wypadki, ciężkie choroby, które przebywa, dorastając, czy porażenie piorunem. Często również w wierzeniach szamani czy to istniejący, czy mitologiczni nie wywodzili się od „ziemskiego ojca” (Szyjewski 2005: 49). Te ślady niezwykłości nasuwają oczywiście skojarzenia z „historiami powstania” rozmaitych superbohaterów, spośród których można wymienić niebiańską genezę Supermana czy uderzenie pioruna, które w połączeniu z chemikaliami stworzyło Flasha. Niezwykłych wypadków prowadzących do powstania superbohatera znalazłoby się jeszcze więcej.

Wezwanie do pełnienia funkcji szamana z czasem przybiera na sile i może zaowocować wystąpieniem choroby szamańskiej. Oznacza to, że „wezwanie przez siły kosmiczne stało się tak silne i przemożne, że nie pozwal[a] na normalną egzystencję (…) Z czasem bowiem objawy choroby szamańskiej nasilają się aż do kompletnego wyczerpania organizmu i rozkładu psychiki” (Szyjewski 2005: 51). Z taką sytuacją mamy do czynienia w przypadku Wallace'a Sage'a – w zasadzie cały jego wątek to właśnie opis choroby szamańskiej, której natężenie doprowadza do inicjacji. Do cech choroby należą między innymi rozmarzenie i unikanie ludzi (dwie ostatnie cechy można wyraźnie dostrzec w retrospekcjach ukazujących relację Wallace'a i jego dziewczyny), nieodparty charakter wezwania, utrata przytomności, przywidzenia czy śmiech albo płacz bez powodu. Jak pisze Szyjewski, zdarzało się, że w takim stanie popełniano samobójstwa, proponowane odczytanie tłumaczyłoby więc także skłonności samobójcze bohatera.


Gwałtowność choroby szamańskiej jest zależna od czynników osobowościowych (zdarza się bowiem, że szamanami zostają osoby o niestabilnej, podatnej na rozchwianie psychice, choć, jak dowodzi Szyjewski, uznanie inicjacji szamańskiej i szamanizmu w ogóle za przejaw choroby psychicznej jest koncepcją błędną), ale również – przede wszystkim – od konstrukcji społeczeństwa. „Im bardziej szamanistyczna społeczność, tym łatwiejsze jest osiąganie stanu opętania przez duchy” (Szyjewski 2005: 55). Fragment ten dobrze wyjaśnia, dlaczego w przypadku Wallace'a inicjacja przebiega tak gwałtownie: społeczeństwo zachodnie jest praktycznie całkowicie wyzbyte wzorców jej przechodzenia.

Być może dlatego też inicjacja dokonuje się pod wpływem psychodelików (z wypowiedzi bohatera wiemy, że zażył mieszankę narkotyków, w tym LSD), które znacznie ułatwiają osiągnięcie stanu transowego – nikt nie jest w stanie przekazać Wallace'owi mechanicznych sposobów wywołania odmiennego stanu świadomości (wśród których znajdują się między innymi wyczerpujący taniec, bicie w bęben, śpiew czy też deprywacja sensoryczna). Tłumaczyłoby to także dość frapujący epizod, w którym Flex próbuje uratować chłopaka, który zażył narkotyk obdarzający nadludzkimi mocami. Doznania chłopaka pokrywają się z opisywanymi przez Szyjewskiego charakterystykami stanu transowego (poczucie jedności ze światem, pochłonięcia przez kosmos, z którym stanowi się jedność, przepełniające poczucie szczęścia, spokoju, radości). Niestety działanie narkotyku, które nie zostaje ukierunkowane przez nauki szamanistyczne, kończy się jego śmiercią. Tym, co mogłoby go uratować, było „słowo mocy” z krzyżówki – czyli „szaman”.


Według Mircei Eliadego podstawową funkcją szamana jest uzdrawianie, sednem inicjacji zaś: samowyleczenie. Jak pisze: „gdy powołanie objawia się poprzez chorobę lub atak epileptyczny, inicjacja jest równoznaczna z uzdrowieniem” (Eliade 1999: 96). Joan Halifax mówi w tym kontekście o „zranionym uzdrowicielu”:

Kryzys silnej choroby może być też centralnym doświadczeniem inicjacji szamana. Obejmuje ona spotkanie z siłami rozpadu i zniszczenia. Szaman nie tylko ma przejść przez próbę niszczącej choroby lub wypadku, ale jest też w tym procesie uzdrawiany (…) a jako wyleczony uzdrowiciel – tylko on znać może z autopsji obszar chorób i śmierci
 (Halifax 1979: 10; cytat za: Szyjewski 2005).

To „spotkanie z siłami rozpadu i zniszczenia” dokonuje się w końcowym fragmencie trzeciej części mini-serii, kiedy Wallace doznaje apokaliptycznych wizji wybuchu bomby atomowej oraz gigantycznego szkieletu na czarnym końcu, zrzucającego na ziemię gigantyczne naboje. Pokonanie przez Fleksa (który także odgrywa pewną rolę w inicjacji) nastoletniego Wally'ego to moment, w którym chłopak zostaje uzdrowiony, a jego osobowość zreorganizowana. Dzięki temu w czwartym rozdziale Wallace przypomina sobie nauki, których udzielił mu w dzieciństwie superbohater w zielonym płaszczu (którego można odczytać jako ducha przekazującego wiedzę). Zauważa wtedy brak równowagi w świecie, zyskuje „magicznych pomocników” (a więc duchy, które wspierają szamana i udzielają mu swojej mocy) w postaci Nanomana i Minimiss, i może zacząć uzdrawiać innych. Droga, którą przechodzi Wallace, wpisuje się tym samym w strukturę „choroba – samouzdrowienie – leczenie innych”, której istnienie postuluje Szyjewski jako konsekwencję hipotez Eliadego i Halifax. Na przedostatniej rozkładówce Wallace wypowiada magiczne słowo i rozbłyskuje jasnym, oślepiającym światłem – to powszechny na świecie opis solaryzacji szamana, symbolizujący przezwyciężenie mroków śmierci na wzór bohatera solarnego.

Chcę przeczytać część drugą




Bibliografia

G. Morrison i in., Flex Mentallo: Man of Muscle Mystery, New York 2012.
M. Eliade, Doświadczenie zmysłowe a doświadczenie mistyczne u ludów prymitywnych, w: Mity, sny i misteria, Warszawa 1999.

M. Eliade, Historia wierzeń i idei religijnych, t. III: Od Mahometa do wieku Reform, Warszawa 2008.
D. Fingeroth, Superman on the Couch: What Superheroes Really Tell Us about Ourselves and Our Society, New York 2004.
G. Morrison, Supergods, New York 2011.
A. Szyjewski, Szamanizm, Kraków 2005.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz