To wasza wina mówią chłopcy
w czarnych i brunatnych koszulach
nie dochowałyście czujności zamieniłyście
pochodnie na neony
mundury na cekiny
waszym wieczorowym sukienkom
brakuje kieszeni gdzie palce
mogłyby czule
zaciskać się na spuście
a jednak klucze sterczą
z waszych zamkniętych pobielałych dłoni
same widzicie:
jak moglibyśmy żyć
bez wzajemnie gwarantowanego zniszczenia
kiedy świat jest pełen
ludzi takich jak my?
same rozumiecie
musimy to robić:
po roztańczonej Europie
krążą już widma ojców
carów kaiserów
führerów
więc palić tęcze golić brody
zdjąć sukienki
niech przejeżdżając
czują się jak w domu